poniedziałek, 3 stycznia 2011

OCHRONA KOTÓW

Spór o przewagę użyteczności albo szkodliwości kota domowego trwa od bardzo dawna. W minionych stuleciach często zabobonnego wyobrażenia prowadziły do bezlitosnego prześladowania kotów. Zarządzenia wydawane przez państwo w celu zmniejszenia liczby wolno żyjących kotów mają w zamyśle ochronę przyrody, ochronę zwierząt łownych i zwalczanie epizoocji.
Jednakże kot narażony jest także na prześladowanie wynikające z bezprawnego i samowolnego postępowania mieszkańców miast i wsi.
Bezmyślne chamstwo i bezsensowne okrucieństwo, tak jak dawniej, gotują obecnie wielu kotom śmierć wśród męczarni. Obiektywna prawda zawarta w argumentach wysuwanych przeciw kotom jest nierzadko zamącana przez uprzedzenia, jednostronne poglądy i odczucia, niekiedy również przez niedostateczną znajomość zagadnienia.
Przede wszystkim należy zważyć na korzyści, jakie niejeden kot przynosi. Dziś jeszcze jest on niedościgniony w walce ze szkodnikami gryzoniamni - myszami i szczurami. Nawet koty bezpańskie i bezdomne utrzymują się przy życiu tylko polując na gryzonie, jeśli oczywiście mają taką możliwość. Przyjaciele ptaków obwiniają koty o nieposkromioną chęć mordowania, o poważne zagrożenie, jakie stanowią one dla ptaków śpiewających. Badacze zachowania zwierząt przytaczają jednak argumenty na obronę kotów. Kot nie nadaje się zbytnio na łowcę ptaków. Fruwająca zdobycz drwi sobie najczęściej z metod kota, które potrafi on z powodzeniem zastosować polując na myszy.
Na ogół ptaki, które dadzą się schwytać kotu, są stare, chore lub bardzo młode. Taki widok porusza sumienie człowieka i nierzadko wzbudza nienawiść do całego rodzaju kociego. Jednakże trzeba pamiętać, że przyroda daje szanse przeżycia tylko części piskląt. Wrogiem ptaków jest sam człowiek, który w miarę postępu cywilizacji, intensyfikacji gospodarki rolnej i leśnej pozbawia liczne gatunki warunków do życia. Czyni tak między innym wtedy, gdy likwiduje naturalne miejsca lęgowe ptaków.
Te rozważania nie zwalniają hodowców kotów od konieczności przestrzegania wszelkich obowiązujących przepisów dotyczących ochrony ptaków. Tak więc nieuzasadnione jest odstrzeliwanie wszystkich kotów napotkanych poza ustawowo określonymi odległościami do terenów zamieszkałych. Szczególnie ważne są następujące argumenty przemawiające przeciwko wałęsającym się kotom: - są one niekiedy zmuszone do polowania na inną zdobycz, więc powodują szkody wśród chronionych zwierząt dziko żyjących, mogą przyczyniać się do rozprzestrzeniania chorób zakaźnych, szczególnie wścieklizny, którą mogą przenosić ze zwierząt dzikich na zwierzęta domowe i ludzi.
To, że mimo wszystko duża liczba kotów dobrze utrzymanych każdego roku ginie, jest prawie zawsze wynikiem działania nielicznych osób,które świadomie sięgają po cudzą własność, postępując tym samym wbrew prawu. Inny ważny problem związany jest z postępowaniem ludzi, którzy odłapują, a nawet zabijają cudze koty. Prawie zawsze jest to połączone ze stosowaniem sposobów przyczyniających zwierzętom cierpień. Postępowanie takie stoi w jaskrowej sprzeczności z postępowaniami ustawy o ochronie zwierząt, a także z przepisami z dziedziny ochrony przyrody i łowiectwa.

Konieczne jest jednak przede wszystkim uświadamianie dzieci i młodzieży. O nastawieniu człowieka do zwierząt, rozstrzyga bowiem w dużej mierze dom rodzinny i szkoła.

Nasze przepisy prawne zobowiązują każdego właściciela zwierzęcia do określonych obowiązków w stosunku do istot żywych będących pod jego opieką. Przewidują one również odpowiednie sankcje wychowawcze i karne przeciwko każdemu dręczycielowi zwierząt. Tym samym także kot nie jest wydany na pastwę wszelkiej samowoli.

Koty bezpańskie lub porzucone


Na podwórku obok pojemników na śmieci siedzi kot. Jest brudny, głodny i ma nastroszoną sierść. Nie należy do nikogo i nie ma domu. Niektórzy ludzie zostawiają mu przysmaki, inni rzucają w niego kamieniami, stał się więc lękliwy i nieufny.
Bezpańskie koty to od dawna istniejący problem, którego rozwiązania domagają się przyjaciele i wrogowie tych zwierząt. Jedni starają się zapewnić opiekę kotom porzuconym przez ludzi, drudzy w sposób radykalny i wygodny dla siebie chcą opanować sytuację zakazami, wypędzaniem i okrutnym prześladowaniem kotów.
Nie udaje się jednak zlikwidować zła, armia bezdomnych kotów ciągle powiększa się z następujących powodów:
- niewłaściwej pielęgnacji posiadanych kotów, niedostatecznego nadzoru i opieki nad nimi
- podrzucania kotów,
- nadmiernego rozmnażania się zdziczałych kotów.
Winę ponoszą ludzie, którzy nie okazują zwierzętom ani zrozumienia, ani przywiązania, którzy trzymają koty lub znoszą ich obecność tylko ze względu na ich użyteczność
Niedostateczna opieka i kontrola posiadanych kotów powodują, że stają się one lękliwe, wałęsają się i szukają pożywienia poza własnym terenem. Takie koty stopniowo dziczeją i taki tryb życia przejmują następne pokolenia. Winę ponoszą także ci właściciele, którzy wprawdzie dbają o zaspokojenie potrzeb kotów, zaniedbują jednak obowiązek regulowania liczebności ich potomstwa. Niedbalstwo albo źle pojęta litość ratuje życie dużej liczbie kociąt, ale równocześnie wydają je na pastwę losu. Możliwości zapewnienia im opieki są bardzo ograniczone.
Gdy młode kotki urosną przestają być "milutkie". Potrzebują pożywienia, przyczyniają pracy i zmartwień, i to zarówno w domu, jak i w stosunkach z sąsiadami. Często są oddawane pod opiekę dzieciom, które znów przekazują je innym dzieciom, z czym rzadko zgadzają się ich rodzice. W końcu kocięta te zostają porzucone.

Porzucanie kotów świadczy o całkowitym braku uczuć, należy do najokrutniejszych sposobów postępowania wobec zwierząt i jest pogwałceniem prawa.

Odbywa się ono prawie zawsze w tajemnicy, bez świadków, gdyż winowajca chce być anonimowy. Niechcianego kota pozostawia się swemu losowi zwykle daleko od znanego mu terenu, gdzieś po drodze, w pobliżu głównych dróg albo w lesie. Niektórzy właściciele dają chociaż zwierzęciu szansę wzbudzenia litości u ludzi obcych. Wypuszczają je na teren schroniska dla zwierząt, ogrodu zoologicznego lub w pobliżu szkół. Porzucone koty, które nagle znalazły się w nowej sytuacji i są do niej zupełnie nieprzyzwyczajone, które pod żadnym względem nie dorosły do życia na wolności, zwracają na siebie od razu uwagę swoim przyjaznym stosunkiem do ludzi. Szukają kontaktu z człowiekiem i przymilają się pierwszej napotkanej osobie, która ofiaruje im dobre słowo lub pożywienie.
Jeśli takie koty nie znajdą nowego opiekuna, wkrótce tracą ufność i jeśli mają przeżyć, przestawiają się na innym tryb życia i dziczeją. Koty bezpańskie są także zależne od ludzi, szczególnie w miastach, w których rzadko mogą upolować albo znaleźć wystarczającą ilość pożywienia. W związku z tym tak ważna jest opieka nad kotami sprawowana przez życzliwych ludzi na terenie osiedli mieszkaniowych. Opieka ta polega przede wszystkim na karmieniu albo wpuszczaniu kotów do szop, piwnic albo składów. Jednak prawie zawsze koty żyją w niepewności między troskliwością a prześladowaniami ze strony ludzi.
Koty źle utrzymane, bezpańskie i zdziczałe, zmuszone są do bezlitosnej walki o przeżycie. Wiele spośród nich popada wcześniej czy później w konflikt ze środowiskiem. Obecność zdziczałych kotów ma ujemny wpływ przede wszystkim na stan sanitarny środowiska. Resztki pokarmów i inne odpadki szpecą wygląd podwórka i ogrodu. Powstają nieprzyjemne zapachy, które przywabiają muchy. Odchody kotów zanieczyszczają otoczenie domu, przylepiają się do rąk dzieci, które bawią się w piasku i tak mogą być przenoszone zarazki chorobotwórcze.
Jak uchronić bezpańskie koty od nędzy? Wszystkie propozycje na ten temat łączy jeden cel - nieodpowiedzialni właściciele wyrzucający koty muszą być pociągnięci do odpowiedzialności. Głównym problemem jednak jest ustalenie tożsamości kotów i ich właścicieli. Płodność kotów powoduje, że pogłowie ich szybko powiększa się. Szczególną uwagę właścicieli kotów powinno się skierować na regulację urodzin. Każdy przyszły hodowca zwierząt musi to przemyśleć przed zaopiekowaniem się. Jednym z najlepszych sposobów regulacji rozrodu u kotów jest kastrowanie osobników dorosłych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz