Na początku należy być pewnym, że hodowla kotów to dobry pomysł. Co prawda jest taki moment, że po domu biegają puchate kuleczki, ale co zrobić, gdy kociaki chorują (koszt leczenia 5-8 kociąt!), urodzą się martwe lub umierające, matka nie chce ich karmić (całodobowe dokarmianie co dwie godziny) albo nikt nie zechce ich kupić? A zniszczone meble? Niestety, hodowla to głównie ciężka praca, do której trzeba mieć zacięcie i cierpliwość.
Jednak od strony formalnej założenie hodowli nie jest skomplikowane.
Najpierw zapisujemy się do jednego z wielu działających w Polsce stowarzyszeń felinologicznych. Możemy wybierać spośród klubów regionalnych oraz ogólnopolskich. Na Kocich Stronach znajduje się obszerna i prawie kompletna lista stowarzyszeń felinologicznych. Ponieważ łatwo pogubić się wśród zależności między stowarzyszeniami, trzeba wiedzieć, że w Polsce działa kilka organizacji nadrzędnych, należących z kolei do większych, międzynarodowych organizacji felinologicznych.
Największą organizacją zrzeszającą stowarzyszenia w Polsce jest Felis Polonia zrzeszona w francuskiej organizacji FIFe. Hodowca nie może należeć bezpośrednio do Felis Polonia, tylko do jednego ze stowarzyszeń działających pod auspicjami tej federacji. Największa nie znaczy jednak najlepsza, warto więc znać też pozostałe.
Drugą pod względem liczby hodowli jest organizacja WCF, do której należą w Polsce dwa stowarzyszenia - PZF oraz SKR. Do tych stowarzyszeń mogą należeć indywidualne hodowle.
Działa też polski oddział organizacji ICF - MTMK.
Po wyborze odpowiedniej dla nas organizacji należy złożyć wniosek o przyznanie przydomka hodowlanego. Jest to po prostu nazwa hodowli, jaka nam się podoba, choć warto wybrać nazwę nie zawierającą liter z "ogonkami", bo nigdy nie wiadomo, kiedy jeden z naszych kotów trafi na zagraniczną wystawę.
Teraz pozostaje nam jedynie nabycie kotki hodowlanej, a być może i kocura (kocury znaczą!) i rozmnożenie. W tym miejscu większość hodowli zatrzymuje się w rozwoju i rozmnaża wciąż tę samą parę kotów, co nie ma nic wspólnego z działaniem na rzecz rozwoju wybranej rasy, ale to temat na oddzielny artykuł.
Oczywiście kwestią podstawową jest wybór rasy, którą zamierzamy hodować. Na ogół głównym czynnikiem są wtedy walory estetyczne. Nie wolno jednak poprzestać na zakupie kota do hodowli i zająć się radosnym rozmnażaniem. Podstawą musi być zdobywanie rzetelnej wiedzy na temat rasy i specyfiki jej hodowli, kociej genetyki, co nie może się zamykać wyłącznie w kwestii dziedziczenia kolorów, bo są przecież rasy, u których istotne w połączeniach są np. grupy krwi rodziców. Trzeba poznać historię wybranej przez siebie rasy, dowiedzieć się jakimi potencjalnie chorobami dziedzicznymi mogą być obciążeni jej przedstawiciele, poznać jak najlepiej standard. Należy też odpowiedzieć sobie na pytanie, co chcemy osiągnąć, jakie cechy są dla nas istotne, do czego zamierzamy dążyć w hodowli. Odpowiedzialna, sensowna hodowla nie polega bowiem na połączeniu dwójki przypadkowych przedstawicieli danej rasy.
Kiedy opracujemy już nasz plan hodowlany, warto poszukać hodowli, w której znajdziemy to czego szukamy, a więc określony rodowód, cechy potomstwa. Musimy też pamiętać o tym, że dobre, szanujące się hodowle niezwykle rzadko sprzedają kota hodowlanego kompletnym laikom. Na ogół preferują jednak osoby, które mają już jakieś doświadczenie z kotami i z tą konkretnie rasą, chociażby dzięki opiece i wystawianiu kastrata. Doświadczenie wystawowe jest również niezwykle istotne. Naprawdę nie wystarczy być jako widz raz czy dwa razy na wystawie, albo raz pokazać swojego kastrata, żeby uznać, ze ma się już wystarczające doświadczenie pozwalające na zakładanie hodowli.
Zalecana jest ostrożność wobec hodowli, które z wyjątkową łatwością sprzedają koty hodowlane przy pierwszej rozmowie, zupełnie niedoświadczonym potencjalnym przyszłym hodowcom.
Kiedy jednak spełnimy już te wszystkie warunki i mamy już koty do hodowli, trzeba zacząć jeździć z nimi na wystawy, zdobywać oceny i tytuły. Należy jednak liczyć się z tym, że np. naszą kotkę będziemy musieli pokryć dużo wcześniej niż początkowo planowaliśmy, tak więc lepiej nie czekać na ostatnią chwilę z szukaniem dla niej partnera (zakładając, że nie mamy swojego kocura kryjącego).
Wielu osobom wydaje się, że hodowla to prawdziwa bułka z masłem i wesoła zabawa w mnożenie puchatych kuleczek, ale to nieprawda. Profesjonalna hodowla nie polega na bezmyślnym rozmnażaniu. Dobry hodowca powinien potrafić też obiektywnie ocenić swoje koty i kocięta i nie wybierać spośród stadka kiepskich w typie kotków tego najmniej kiepskiego, żeby tylko wepchnąć go do hodowli. Psuje to rasę, nie wnosi do niej nic dobrego i nie ma nic wspólnego ze świadomą hodowlą.